WAŻNE!

Proszę o informację gdyby któryś z rozdziałów/one-shotów/specialów/shotr story był źle lub w ogóle niepodpięty. Za wszelkie spostrzeżenia dziękuję.

piątek, 28 grudnia 2012

Seria Cesarska: "Rozkosz"



            Pierwszy raz. Tak adorowany przez kobiety, tak pogardzany przez mężczyzn. Mój miał nadejść zaraz po zakończeniu uczty weselnej. Po odtańczeniu ostatniego tańca, który należał do młodych. Mój mąż, BOŻE JAK TO BRZMI, odprowadził mnie do moich komnat z nakazem przygotowania się do nocy poślubnej. Odchodząc wspomniał, że ktoś po mnie przyjdzie. W komnacie stało wielkie łoże odseparowane od reszty pokoju zwiewną tkaniną, która robiła za baldachim. Miałem kominek i dwa wygodne fotele przed nim. Stało tam jeszcze biurko i dwie półki zapchane książkami. Dwoje drzwi umiejscowione na przeciwległych do siebie ścianach prowadziły kolejno do garderoby i łazienki.
            W komnacie zostałem tylko ja i moja osobista służąca. Delikatnie ściągała ze mnie ślubną szatę i wysłała do kąpieli. Poddawałem się wszystkim zabiegom dosyć biernie, próbując przygotować się na najgorsze: MAM DZIŚ PRZESPAĆ SIĘ Z MĘŻCZYZNĄ.
            Moim marzeniem od dziecka było mieć piękną żonę i co najmniej trójkę dzieci, dwóch chłopców i dziewczynkę, ale w moje życie z buciorami wszedł Voldemort, a po jego upadku Dursleyowie, którzy sprzedali mnie jak zwykłą rzecz. Mimo, iż nie traktowałem ich nigdy jako część mojej rodziny, której notabene nie miałem do czasów pierwszej wizyty u Weasleyów, to jednak zabolał mnie ten fakt.
            Jak przez mgłę czułem, że pokojówka delikatnie mną kierując wyciągnęła mnie z wanny, To ja mam wannę?, i ubrała w odpowiedni strój. Patrząc w lustro widziałem zielonookiego chłopaka, w którego długich czarnych włosach błyszczał brokat i pyszniły się małe diamenciki, ubranego w biały gorsecik, takie same majtki i długie pończochy sięgające pół-uda. Pokojówka narzuciła na mnie satynowy szlafroczek i otuliła szczelnie.
            - Wyglądasz pięknie, Wasza Wysokość. – wpatrywała się we mnie jak w obrazek. Ja jednak byłe głuchy, zamknięty w swoim świecie, oczekujący nieuniknionego.
            Niedługo trwało aż przyszli po mnie. Doradca cesarza i dwójka żołnierzy z jego gwardii przybocznej. Mężczyzna narzucił na mnie jeszcze ciężką pelerynę zakrywającą moje ciało, a na głowę naciągnął kaptur mówiąc, iż taki widok jest zarezerwowany wyłączne dla Jego Wysokości, nie dla pospolitych żołnierzy. A ja myślałem, że gwardię przyboczną stanowi elita.
Droga do sypialni cesarza trwała dla mnie zdecydowanie za krótko.

* * *


            Za mną zamknęły się drzwi. Ciężka peleryna upadła ma ziemię odwiązana przez mojego męża. Teraz okrywał mnie tylko szlafroczek. Wziął mnie na ręce, by usiąść w fotelu, układając mnie w swoich ramionach.
            - Jesteś piękny, mój Harry. Mam nadzieję, iż dzieci które mi dasz będą równie albo choć porównywalnie piękne jak ty.
            Delikatnymi muśnięciami ust pieścił moją szyję i twarz. Jedną ręką próbował rozwiązać mój szlafrok, a drugą sunął z góry na dół po udzie. Przez głowę przeleciała mi myśl, iż w normalnej sytuacji byłoby mi miło, ale teraz, gdy nie ma w jego ruchach ani trochę uczucia, nie czułem żadnego podniecenia.
            Gdy szlafrok upadł na ziemię, ogarnął mnie niepokój. Mój mąż podniósł mnie i postawił przed sobą. Teraz widział mnie całego i powolutku jego ręce skradały się do sznurowania gorsetu. Złapałem do za ręce i próbowałem, odciągnąć je od swojego ciała. Mój opór jednak został szybko stłamszony przez popchnięcie na ścianę i umieszczenie moich rąk nad głową. Cesarz zniżył swoją głowę i syknął do ucha:
            - Nie zmuszaj mnie do użycia siły.
            Po szybkim zerwaniu ze mnie gorsetu i majtek, co swoją drogą zabolało, rzucił mnie na swoje łoże. Utonąłem w miękkości pościeli, gdyby nie ta sytuacja zapewne wtuliłbym się w nią, tak wspaniale pieściła skórę, ale teraz? Jaki byłby w tym sens?
            Palce mojego męża od razu bez żadnych ceregieli zagłębiły się w moim wnętrzu. I to właśnie wtedy naszła mnie pewna myśl: „Pokonałeś Voldemorta, z nim sobie rady nie dasz?”. Zadziałałem jak zwykle: impulsywnie. Dobrze wymierzony kopniak w krocze i już byłem przy drzwiach z moim szlafroczkiem w ręku. Biegłem ile sił w nogach poprzez pałacowe korytarze, a pod skórą czułem krążącą we mnie magię. Wciąż tam była, jednak zablokowana. W pewnej chwili przystanąłem by złapać oddech… i to był mój błąd. Silne ramiona złapały mnie i zamknęły w mocnym uścisku. Zostałem szarpnięty za włosy tak, iż usta agresora dotykały mojego ucha.
            - Gdzie się wybierasz, maleństwo? – głos mojego małżonka był przesycony lodem. – Zabawa dopiero się zaczyna.
            I znów ta sypialnia. Moje ręce i nogi zostały unieruchomione przez więzy. Związanie białymi wstążkami w normalnej sytuacji byłoby wielce podniecające, ale teraz… dosłownie rzygać mi się chce.
            Mój niepokój przeszedł w strach dopiero jak zauważyłem, CO ma we mnie wejść. On miał WIELKIEGO, a moja dziurka jest mała. Co teraz będzie? On mnie rozerwie. Zniżył się do mojego ucha i wysyczał: „Nie licz na taryfę ulgową za tę próbę ucieczki. Będzie bolało, mój Harry.” Moje krzyki i próby oswobodzenia się chyba tylko podnieciły go jeszcze bardziej. A potem był tylko ból.
            Jego wielki penis wcisnął się w moje wejście, powodując upadek mojej duszy i rozbicie się jej na tysiące kawałeczków. Czułem jak krew cienkie mi po udach, podczas gdy on pieprzył mnie jak zwyczajną dziwkę. Wchodził i wychodził tak szybko, mocno, iż całe łóżko dygotało w rytm jego pchnięć. Po 10 minutach nie miałem już siły krzyczeć. Byłem już tylko bezkształtną masą cierpienia. Nie mogłem skupić się na niczym innym niż bólu rozsadzającego moje wnętrze. Jego ręce były wszędzie, dotykały każdego skrawka mojej skóry, naznaczając ją jako swoją.
            Gdy wreszcie skończył poczułem zawirowania magii. Ta niewdzięczna suka przyjęła to, co on jej zaoferował. Jeśli wszystko poszło po jego myśli, to niedługo będę latał z jego dzieckiem w brzuchu. Zostawił mnie na chwilę na łóżku, usiadł w fotelu i patrzył się na mnie z triumfem w oczach. Zwyciężył. Dostał to, czego chciał. Odwiązał mnie i okrył peleryną, którą dostałem od jego doradcy, później powoli mnie prowadząc skierował się ze mną do mojej komnaty. Tam położył mnie do łóżka i, w parodii czułości, pocałował w czoło mówiąc: „Dobrych snów, moja królewno.”
A gdzie tutaj jest rozkosz?

###
Pamiętajcie o 14 rozdziale Silme ^^
Szczerze mówiąc Harry miał się całkowicie poddać naszemu "kochanemu" Cesarzowi
jednak po otrzymaniu pewnego emocjonującego komentarza stwierdziłam,
że może rzeczywiście spróbować się bronić.
Niestety Harry jest za ładny, by pozostać "czystym" [ if you know what i mean xD ]

Edit [30.12.12] : Poprawki naniesione. Dziękuję, że zauważacie takie rzeczy. ^^

4 komentarze:

  1. Kuźwa! A po tym jak zaczął się stawiać już miałam nadzieję, że skopie te jego szlacheckie cztery litery. A tu taka (niemiła i to baaaardzo niemiła) niespodzianka. A jak to jest, że czarodziejski świat nie interweniuje, powinni ratować swojego CHŁOPCA-KTÓRY-DO-CHOLERY-PRZEŻYŁ?! (no ja wiedziała, że oni są niekompetencji...no ale wszystko ma swoje granice, nie? [chodziarz jak chodzi o ministerstwo to głupota ich nie ma granic]). Mam nadzieję, że Harruś nie zajdzie jednak z nim w ciążę... (tak, wiem, przeczytałam "ostrzeżenie", że to mpreg, ale mimo wszystko to nie musi mieć z nim to dziecko, ne?). Przeczytałam również,że zainspirowało cie opowiadanie Grazie d'esistere (tak, przeczytałem ten blog jak i inne tej autorki :D), ale wracając do tematu to znaczy, że cesarz zginie? :D (Ale nie chce by Harry był przez niego więcej gwałcony. TT.TT Łeeeeee!)Troszkę boje się następnej części...
    P.S.
    Czyżby tu chodziło o mój poprzedni komentarz...? :D
    P.P.S
    Przepraszam,ale wcześniejszym razem zapomniałam się podpisać -.-
    Pozdrawiam,
    Kawaii-Neko

    OdpowiedzUsuń
  2. Łosz ku*wa...
    Ekhym, już dochądzę do siebie, poczekaj proszę jeszcze kilka minut...
    ...
    ...
    Dobra. Wdech i wydech. Już mi lepiej. A teraz komentarz.
    Zajebiście mi się to podobało! Cudowne! Tak, wiem, jestem okropna, ale co ja mogę poradzić na to, że chyba lubię cierpiącego Potty'ego. ^^
    Co do reszty całkowicie zgadzam się z Kawaii-Neko. Gdzie jest cały czarodziejski świat, gdy ich cholerny bohater i cudotwórca, który uratował ich nędzną egzystencję zostaje paskudnie skrzywdzony? Jeszcze się okaże, że oni też maczali w tym paluchy, mówię wam...grr!
    Harry musiał wyglądać poprostu ślicznie w tym jego 'stroju poślubnym'. I, nie obraź się Harry, ale też bym ię zgwałciła. Buahahahaah! Nie no, zgwałcić to bym tego nie zrobiła, ale nie dziwię się Cesarzowi (tfu!) od Siedmiu Boleści, że to zrobił. I mam podobnie jak poprzedniczka nadzieję, że on w ciąże nie zajdzie. Nie mam nic do mpreg, ale jakoś tak szkoda mi Harry'ego. Niech to będzie, że on też musi tego chcieć, by zajść w ciąże i magia na to pozwoliła, proszę. Oni nie mogę się tak po prostu pieprzyć, by założyć rodzinę, bo to mnie wręcz boli głęboko w serduchu, o tam. Proszę?
    A teraz błędziki: Niebardzo się na tym skupiałam i jedynym co mi się wręcz rzuciło w oczy i chciało je wydrapać było "nota bene". Piszę się to razem. Jak czytałam za pierwszym razem to wręcz musiałam przeczytać to po raz drugi by się zczaić o co chodziło. ;P
    Jeszcze gdzieś było, że nie dokończyłaś myśli...o!
    <"[...] Biegłem ile sił w nogach poprzez pałacowe, a pod skórą czułem krążącą we mnie magię.[...]"> Biegł przez pałacowe co? Ja wiem, że się można domyslić, ale musiałam to tutaj pokazać. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. :)
    Więcej mi w oko nie wpadło. Bardzij byłam skupiona na Cesarczyku(tfu!) i biednym Harry;m, którego cały jego świat ma głęboko w dup...może, żeby nie nawiązywać do sytuacji powiem, że kompletnie go olał. Trzym się tam! Ja jestem z Tobą!
    Czekam na kolejny rozdział.
    Weny i chęci!
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  3. Najserdeczniejsze życzenia szczęścia, zdrowia
    oraz wszelkiej pomyślności w Nowym 2013 Roku!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo harry co zrobil ci ten śmieć. A to byl twoj pierwszy raz.
    Ten rozdzial mi sie zbytnio nie podoba ale czytam dalej .
    Oby harremu udało sie uciec z życia z takim debilnym facetem
    To już wole by byl z Draco <3 .

    OdpowiedzUsuń

Dzięksy! Każdy komentarz jest dla Lusty ważny! Szczególnie te, które dają porządnego kopa w tyłek! ^_^ /// Ireth :3