WAŻNE!

Proszę o informację gdyby któryś z rozdziałów/one-shotów/specialów/shotr story był źle lub w ogóle niepodpięty. Za wszelkie spostrzeżenia dziękuję.

piątek, 16 listopada 2012

>>Rozdział 13


            Idąc kolejnymi korytarzami Hogwartu, Syriusz Black rozmyślał. Zjawisko to jego najlepszy przyjaciel, James Potter, opisałby jako niesłychane, gdyż nigdy swojego „przyrodniego brata” o posiadanie mózgu nie posądzał. Jednakże Black rozmyślał.
            Ilu rzeczy jeszcze się o was dowiem, James. Jak długo byliśmy przyjaciółmi, tak nigdy nie poznałem twojej rodziny od tej strony. Smoki? Naprawdę, Jamie?
            Jego rozmyślania przerwało zderzenie się z osobą idącą z naprzeciwka. Upadając na ziemię, Syriusz pociągnął za sobą tą osobę. Poczuł małe dłonie na swojej klatce piersiowej, a jego oczy ujrzały czerwone tęczówki.
            - To ty, Syriuszu Blacku. Miałam nadzieję, że cię tu spotkam. – uśmiechnęła się złowrogo kobieta.

* * *

            Remus nigdy nie widział tak zestresowanego przyjaciela. Syriusz odkąd wpadł do ich komnaty nie potrafił zagrzać miejsca. Chodził z kąta w kąt, zatrzymując się nagle by coś powiedzieć, żeby zaraz rozpocząć swoją wędrówkę na nowo. Złote oczy bacznie śledziły swojego ukochanego.
            - Syriuszu? Coś się stało? – spytał się Lupin.
            - Nie, nic. A czemu pytasz?
            - Cóż, zachowujesz się dziwnie i zaraz wychodzisz wspaniałą ścieżkę w tej kamiennej posadzce. Nie sądzę, żeby ładna była taka rynienka na środku pokoju.
            - A… och…
            - Syri, coś się stało?
            - Em… mamy czas w piątek?
            - Raczej tak, a co?
            - Musimy iść z Harrym na zakupy… wyrósł, więc potrzebuje nowych szat, ale te zakupy to nie będą normalne zakupy, no, biorąc pod uwagę, że pójdzie z nami Elfka i tak właściwie to szaty będą szyte, a nie kupowane…
            - Syriusz…
            - Harry jest teraz zupełnie kimś innym. Jego ranga w magicznym świecie wzrosła do rangi równej króla. Musi umieć się nosić, jak prawdziwe książątko.
            - Nie widzę w tym nic okropnego. Dlaczego tak okropnie reagowałeś?
            - Cóż… tak Elfka prosiła mnie o pomoc. Widzisz, Harry jeszcze nie wie, jaki będzie jego przyszły związek. Nasze maleństwo ma poślubić księcia Laure Elesnara i być stroną uległą, dlatego muszę go nauczyć tańczyć i…
            - I?
            - Iprzyokazjipowiedziećmuotym,żepoślubimężczyznę…
            - Słucham?
            - To ja mam powiedzieć Harrusiowi, że poślubi mężczyznę…
            - Och, Merlinie…
            Tego popołudnia dwóch z trzech ostatnich Huncwotów krążyło po jednej z hogwarckich komnat, myśląc nad tym, jak powiedzieć pewnemu chłopcu o pewnej sprawie.

* * *

            -Silme, przeczytałeś książkę z Legendami Zachodnich Ziem, tak jak cię prosiłam?
            - Wiesz, jakoś nie miałem czasu… a nie możesz mi jej streścić?
            - Mój drogi, całość legendy da ci jasny obraz na twoją aktualną sytuację.
            - No wiem, wiem. Mówiłaś już to kilka razy.
            -I będę dopóki jej nie przeczytasz…
            - No dobra, już dobra. Przeczytam.
            - W takim razie, proszę. Czytaj. – uśmiechnęła się do niego Ireth. Czasami nie mógł wyjść z podziwu dla tej Elfki, Hermiona już by przy nim jakiegoś, co najmniej ataku dostała, a ta – oaza spokoju.
            - Czytam. – wziął do ręki książkę. Całymi dniami chodził z nią w torbie. Coś go do niej ciągnęło, ale jej grubość zdecydowanie go odpychała. Jak można czytać takie ogromne tomiszcza?! Nie marudząc więcej, zagłębił się w lekturze.
            Czerwone oczy śledziły jego poczynania, a na wargi wkradł się złośliwy uśmieszek. Kiedy dojdziesz do sedna sprawy, Silme?

* * *

            - Ojcze!
            - Słucham, Laure?
            - Przeczytałem to!
            - I co w związku z tym?
            - Jak to jest biologicznie możliwe i kiedy będziemy mogli przejść przez portal?
            - Cóż, przejść można w każdej chwili, tak jak zrobiłem to ja i Oświecona, ale nie sądzę byś musiał akurat teraz przejść na drugą stronę i rzucić się w wir namiętności ze swoim narzeczonym. On sam nie jest jeszcze UŚWIADOMIONY.
            - Więc co mam robić!?
            - Przestać krzyczeć i wyjść z mojej łazienki, jeśli łaska.
            - Ta jest…
            Laure przeszedł z łazienki swego ojca do jego sypialni. Rzucając się na łóżko, przypominał sobie kolejne fragmenty przeczytanej wcześniej legendy.
            A więc to tak urodził się tata…

Legenda o Smoczym Klanie

8 komentarzy:

  1. Więceeej, ja chcę więcej... Rozdział był stanowczo za krótki. Nie mogę się doczekać, jaka będzie reakcja Silme (Harry) na wieść, kogo będzie musiał poślubić. A jak się Syri i Remi denerwują tym, że muszą go w tym uświadomić, chyba nie skończy się na jednej rynience na środku podłogi a dwóch, hehe... Laure to dla mnie taki lekkoduch, który nie miał w życiu żadnych zmartwień, co chciał to miał, a teraz się niecierpliwi, bo przyszło mu poczekać na narzeczonego. Liczę, że trochę wydorośleje z czasem. Pozdrawiam, życzę weny do dalszego pisania i oby kolejny rozdział był szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział ciekawy, ale strasznie krótki i dlaczego tak długo musiałam na niego czekać?!Skręcam się z ciekawości jak zareaguje Silme na te wszystkie rewelacje. Jak zwykle wiedza dość opornie wchodzi mu do głowy. Pewnie wolałby dać księgę Hermionie, żeby mu streściła. Remus i Syri wykazują się iście gryfońską odwagą. Hehe.
    Mnie też Laure wygląda na dość rozpieszczonego jedynaka.
    Wpisałam cię na swoją listę opowiadań i widzę, że trochę pomogło.:))

    OdpowiedzUsuń
  3. ej no...dalczego taki krótki? ale muszę przyznać że fajny. sime idzie na zakupy i ta nowa dla niego wiadomość. już nie mogę się doczekać tego jak syriusz będzie mu tłumaczył. i ten nasz książę taki niecierpliwy ;D oj wiemy co chodzi mu po głowie... no ale dobra. do następnej notki i oby była dłuższa bo inaczej... ;D wera

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest zdecydowanie za mało na zbyt długo. Króciutki rozdzialik, ale podobał mi się. Biedny Syri. Będzie musiał opowiadzieć Silme o ptaszkach i pszczółkach. ^^ Oj biedny, biedny. Remiemu też nie zazdroszczę. XD
    to taki troszkę przykre, dowiadywać się rzeczy o swoim zmarłym przyjacielu tyle czasu po jego śmierci. Ciekawe, co jeszcze przed nimi ukrył James.
    Już widzę reakcję Silme kiedy przeczyta, że musi wyjść za mąż. prawdopodobnie będzie musiał to przeczytać kilka razy, bo za pierwszym to do niego nie dotrze. ;) Oj, będzie wesoło.
    I kiedy oni się wreszcie spotkają? I jak będzie to wyglądało? Zapowiedzą, że przyszedł z wizytą narzeczony księcia, czy może przypadkiem się na siebie natkną, a dopiero potem okaże się, że to oni? No, nie mogę się doczekać.
    To książątko mi się ciuitek nie podoba. Taki arabski książe troszkę. Podać, przynieść, pozanosić, zrobić, ale nie ja tylko dla mnie. Mam nadzieję, że się zmieni jak już Silme pozna.
    Cóż więcej...czekam na kolejną notkę! I oby była szybceij, bo drugi raz tyle czekać to nie chcę. Długość też mogłaby się zmienić, ale jeśli notki będą w mniejszych odstępach czasu, to nie będę narzekać. ;)
    Weny i chęci.
    Strzałka,
    ~Tirea

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG!
    No to nieźle się porobiło. Ciekawe czy Lunio wespół z Syrim Wydepczą tą ścieżkę w podłodzę zanim przejdą do sedna sprawy i powiedzą Harry'emu o jego nażeczonym?
    Już nie mogę się doczekać! Bloga znalazłam przez przypadek, ale już jest wśrów moich ulubionych.
    Proszę i częste notki i życzę DUUUUUŻO weny,
    pozdrawiam Zmienna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej! *patrzy tępo na ekran*
    No to się będzie działo!
    Już nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów ;)
    A więc...
    1) pisz szybko,
    2) pisz długo,
    3) Pisz i nie przerywaj! ;P
    Życzę MEGAGIGANTYCZNEJ weny. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
    Pozatym ciekawe padły tu zapytania. Zdradzisz nam maluczkim rombek tajemnicy i w jaki sposób spotkają się nażeczeni??? Z wielkimi fanfarami czy może po kryjomu (w sensie nie wiedząc, że oni to oni, a nie kto inny)?????
    Cicha ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    Syriusz wypadł cudownie w tym zdenerwowaniu jak wyjaśnić wszystko Harremu, jak widać książę już inaczej patrzy na to wszystko...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Dzięksy! Każdy komentarz jest dla Lusty ważny! Szczególnie te, które dają porządnego kopa w tyłek! ^_^ /// Ireth :3