Mój Ukochany!
Gdy
czytasz ten list jestem już w połowie drogi do Losaruachu. Wiem, że
powstrzymałbyś mnie, a na to nie mogę sobie pozwolić. Mówiłem Ci, że znajdę
naszemu synowi odpowiednią partię. Właśnie za mego panowania udowodnię, iż
pogłoski są prawdziwe. Pokażę wam wszystkim, że Smoczy Klan istnieje.
Mam nadzieję, że bardzo się nie
gniewasz.
Na zawsze Twój,
Orophin
Czarne oczy zmrużyły się od powstrzymywanej złości. Blade ręce
zacisnęły się na małej karteczce, którą znalazł po przebudzeniu na etażerce.
- Och! Do tego czasu zdążę
ochłonąć, ale nie wiem jak zareagujesz na wieść o celibacie, najdroższy! - mąż Jego Królewskiej Mości Króla Orophina, Król Liar, był zdecydowanie wściekły.
* * *
Legenda
o Smoczym Klanie
Kronika Artemidis pióra
Eldalote Silimaure, Oka Fangornu
Wydanie sprzed Wielkiej
Ucieczki
Strony 1385-1388
[…]
Przed wiekami, gdy magia dopiero się kształtowała, smoki były zupełnie inne od
dzisiejszych. Smokiem była istota,
która miała jego wygląd, przejęła jego zachowania, ale zasadnicza różnica
polegała na tym, iż Smok mógł przyjąć postać ludzką oraz to, iż był długowieczny
do momentu poznania swojego Jeźdźca. Owy człowiek śmiertelny sprawował władzę
nad Smokiem i jego mocami. Taka istota ludzka dostosowywała się do potrzeb seksualnych
partnera.
Smoki
były nastawione na rodzinę. Była ich najwyższą wartością w życiu. Biorąc również
pod uwagę fakt, iż w ich języku słowo „skrzydła” można równie dobrze przetłumaczyć,
jako „żona” można wysnuć tezę, iż najważniejszy był dla nich Jeździec.
Początkowo
w historii znajdujemy jedynie żeńskich Jeźdźców, którzy przedstawiali Ród
Walkirii, jednakże po ich wymordowaniu przez ludzi w 88 roku Pierwszej Ery Czarodziejskiej*,
nastąpił wtedy tak zwany „Kryzys Matczyny”. Smoki jednak nie wyginęły, lecz przystosowały
się do nowej sytuacji. Oczywiście nie było to takie proste. Pierwsze próby ponownego
współżycia z kobietami kończyły się śmiercią ich oraz smoczego potomka, jasną
stała się rzecz, iż żeński odłam śmiertelników nie nadawał się już na matki
potomków Smoków. Nie było już na świecie ani jednej kobiety o wystarczająco
silnym rdzeniu magicznym.
Można,
więc uznać, iż owa sytuacja była genezą powstania sławnego i legendarnego
Smoczego Klanu, jednak są to jedynie domysły, gdyż korzenie jego są zbyt
niewyraźne, nawet dla mnie, i nie można jednoznacznie określić prawdziwości
owych domysłów. Istnieje wiele legend na ten temat, jednak żadna nie jest
potwierdzona w moich czasach.
Właściwa
i najbardziej znana Legenda o Smoczym Klanie za miejsce akcji przybiera Brytanię
Artura Pendragona, czyli czasy Merlina Wielkiego oraz Morgany w wymiarze Kemen**.
Jest to bardzo problematyczny wymiar, który posiada tendencje do autodestrukcji
i podziałów na tle rasowym, wyznaniowym czy ideologicznym o magicznym nie
wspominając. Biorąc jeszcze pod uwagę ówczesne poglądy na temat magii, można
swobodnie wysunąć tezę, iż czasy Uthera Pendragona, ojca Artura, były
najbardziej krwawymi w dziejach magicznego Kemenu. Na szczęście panowanie jego
syna wprowadziło, jako taką tolerancję na płaszczyźnie zwykli ludzie - magiczny
odłam. Zaściankowości jednak nie dało się wyplenić z zacofanego i objętego
jurysdykcją Kościoła ludu. Nadal pojawiały się paleniska, na których dokonywano
egzekucji kobiet osądzonych o czary. Topiono noworodki, gdy matka miała cień podejrzenia,
iż mogło być ono magiczne.
W
owych czasach również Smoki nie miały łatwego życia. Już wcześniej wspomniany
problem matek niemogących rodzić dzieci nie pomagał im w prosperowaniu, a
dodając do tego represje ze strony ludu nie mogło się obyć bez dużych strat
wśród smoczej społeczności, więc z wielką ulgą przywitano związek Lindwelma Syriusza oraz najmłodszego
syna garncarza z Camelotu, Lorana.
Pojawił się niestety kolejny problem. Mianowicie pogląd na sodomię w czasach
średniowiecznego Kemenu był bardzo konserwatywny, nawet wśród Smoków. Dopiero
po uwolnieniu przez Lorana jednego z nich z camelońskich lochów chłopiec został
przyjęty do społeczności Jeźdźców Smoka.
Najciekawszym
zagadnieniem owego związku jest to, iż rodzina garncarzy była jednym z
najbardziej znanych czarodziejskich rodów w pendragońskiej Brytanii. Tak więc rodzina
Potterów nie przyjęła Syriusza z otwartymi ramionami, ze względu na to, iż nie
mogli z tego związku oczekiwać dzieci bardzo ważnych w czystorkwistych rodach. Jakże
się mylili.
Według legendy Loran był bardzo
utalentowanym czarodziejem, który swoim rdzeniem magicznym przyciągnął uwagę
samego Merlina. Prawdopodobnie jego zsynchronizował się z magią Syriusza tak
ściśle, iż mógł on dać Smokowi potomka. Nie jest to wyjaśnione genetyczne, gdyż
obecnie nie można znaleźć ani jednego członka Smoczego Klanu, co daje możliwość
stwierdzenia, iż ród wymarł. Jednakże tak się rozpoczyna historia o potomkach
Smoków zrodzonych z mężczyzn. Moim zdaniem absurdalne, choć może wyjaśniać
niektóre zawiłości w sferze klasyfikacji Smoków i smoków, choć te pierwsze
prawdopodobnie również wyginęły.
Smoczy Klan swoją siedzibę miał w górach…
i tu nadchodzą kolejne spekulacje. Nie można, znowuż, jednoznacznie określić
położenia Zamków Smoczego Klanu. Nie można nawet odróżnić jego członków. Ponoć,
a jakżeby inaczej, przy kącikach zewnętrznych oczu ciągną się im na twarzy
paski smoczej skóry poszerzające się i tworzące jakby trójkąt ginący gdzieś w
okolicy włosów oraz uszu. Tyle wiadomo na temat wyglądu. Mając jednakże notatki
z Twierdzy Saurona, który interesował się tym tematem, co tylko potwierdza jego
chęć posiadania silnie magicznego potomka, zrodzonego ze Smokończyka, posiadamy
również informacje na temat ich budowy wewnętrznej.
Przeciętny Smokończyk to filigranowy
chłopiec, który całą swoją energię wcielił w swój rdzeń magiczny. Przestaje
rosnąć w wieku około piętnastu lat i rozpoczyna przygotowania organizmu do
posiadania potomka, jest to nieświadomy proces, który samoczynnie przystosowuje
ciało chłopca. Nie wiadomo dokładnie, jak przebiega cały proces zmian wewnętrznych
zachodzących w młodym organizmie. Końcowy efekt daje nam małą otoczkę wewnątrz
ciała. Namiętność jego partnera jest wchłaniana w jego krew i
przetransportowywana do tego „bąbelka”, gdzie rodzi się życie. Ciąża przebiega
u nich jak u kobiety, poród różni się zasadniczo.
W notatkach Tyrana, znajdujemy
dokładny opis całej akcji porodowej – jakkolwiek to by nie brzmiało. Po
dziesiątym miesiącu ciąży, następuje poród. Magia zbiera się w „bąbelku”, w
którym znajduje się dziecko i za jej pomocą przesyła je na zewnątrz. Jest to dosłownie
teleportacja, podczas której wysłana zostaje magia obu rodziców, nadające cechy
dziecku oraz moc magiczną. Większych „odchyłów od normy” nie ma, dziecko
rozwija się tak samo jak normalne, wyłączając etap dorastania. Dziecko Syriusza
oraz Lorana nie musiało współżyć ze Smokiem by urodzić potomka. Jest to właśnie
geneza Smoczego Klanu. Oczywiście według legendy, ponieważ nie ma dowodów na
jego istnienie. […]
*
* *
- Cóż, śmiertelniku. Rozumiesz, co właśnie przeczytałeś?
Nie? Nie dziwię się. Oko Fangornu, jednak nie dożyła czasów syna króla Orophina
Zdobywcy, więc naświetlę ci aktualną sytuację. Król Orophin wprost uwielbiał
legendy, więc gdy tylko usłyszał o tej, którą właśnie przeczytałeś stwierdził,
iż jego syn powinien mieć właśnie takiego męża. Spotkało się to oczywiście z
ostrym sprzeciwem, ale król i tak postąpił jak uważał za słuszne. Wraz z małym
oddziałem ruszył do Gondoru Południowego i po wielu dniach wędrówki znalazł
Portal Światów. Owa brama wysłała go do wymiaru Kemen i wyrzuciła do Anglii. Tam
król znalazł pięknego czarnowłosego młodzieńca i mimo, iż nie miał pewności czy
jest on Smokończykiem kazał mu zaprowadzić się do swego ojca. Tutaj czekała na
niego niespodzianka. Spotkał rodzinę Potterów i zawarł z nimi pakt. Słucham…?
Tak, to ci Potterowie. Cieszę się, że słuchasz. Zabrał młodego Pottera do
siebie i tam wydał za swojego syna. W ten sposób urodził się nasz obecny król,
Andor Mądry. Jednakże wystąpiły pewne komplikacje i Smokończyk zginął podczas
porodu. Dlatego nasz władca podjął środki ostrożności, by Harry Potter, przepraszam,
Silme Galen nie zginął. Został on poddany rytuałowi wszczepienia w jego rdzeń
magiczny pierwiastków elfickich. Bano się, że operacja się nie powiedzie,
bowiem sam Harry miał wtedy jedynie dwa miesiące, ale nic się nie wydarzyło i
aktualnie Silme jest przeze mnie przygotowywany do ożenku. Jakieś pytania?
Czerwone oczy zwróciły się na twoją twarz, przeszywając
cię na wskroś. Masz dziwne przeczucie, że widzą one każdą cząstkę twojej
przeszłości i przyszłści. No cóż, tak bywa jak się siedzi naprzeciw wieszczki,
prawda? Kręcisz głową i odkładasz książkę na półkę.
- Cieszę się. Musisz teraz te wszystkie informacje sobie
poukładać i przeanalizować. Z mojej strony to tyle. Odprowadzę cię.
Ruszasz do drzwi. Nie zauważasz, że wieszczka zamarudziła
przy regale, szepcząc coś do niewidocznej dla ciebie postaci. Nieświadomy przechodzisz
z nią później przez kolejne korytarze zamku królewskiego w Artemidis, próbując
ogarnąć zamęt w swojej głowie. Żegnasz się ze wszystkimi i wychodzisz z miasta przez
bramę główną. Ta zamyka się za tobą. Masz pięć dni na opuszczenie kraju, w
końcu jesteś tylko śmiertelnikiem.
*
* *
- Ireth, myślisz, że to był dobry pomysł? To pokazywanie
zwykłemu śmiertelnikowi naszych największych sekretów? – białe oczy spoglądały
na wieszczkę. Hipnotyzowały i porażały swoją mądrością. Tak, ona jest całą
mądrością tego świata. Jest z nim od początku. A Ireth dla niej jest zwykłym
pyłkiem. Jedną chwilą, która mija szybko i bezpowrotnie.
- Jestem pewna, pani. W końcu i tak by się dowiedzieli. A
ja osobiście mam słabość do twoich dzieł. – słysząc prychnięcie ruszyła za
śmiertelnikiem.
* * *
Przypisy
**
Kemen – z elfickiego ziemia.
*
Era Czarodziejska liczy sobie tysiąc lat. Jest to miara czasu adekwatna do
elfickiej Lom Luume (dosł. Echo Czasu). W ciągu całej historii czarodziejstwa w
wymiarze Kemen można rozróżnić:
®
Pierwszą Erę Czarodziejską (Inga
Lom Luumen) – Jest to czas kształtowania się magii oraz harmonii
między nią a przyrodą w obu wymiarach. Później napływ niemagicznych istot sprawił,
iż harmonia została zaburzona, głównie w wymiarze Kemen. W wymiarze Rana (z elfickiego
Księżyc) dochodzi do podziału Śródziemia na kraje należące do poszczególnych „gatunków”.
W wymiarze Kemen potocznie nazwana Erą Cykliczną
ze względu na przeplatanie się lat harmonii i jej zaburzenia, w czasie jej trwania.
Pierwsze Echo Czasu jest znane szczególnie z tego, iż urodził się w nim Elrond – elf,
który wsławił się w Pierwszej Wojnie o Pierścień.
®
Drugą Erę Czarodziejską (Neuna Lom
Luumen)
– W wymiarze Rana to czasy Wielkiej Ucieczki z Fangornu, sojuszu z Rivendell
oraz utworzenia Zjednoczonych Wojsk Elfickich pod dowództwem Elronda, pana na
Rivendell. Na przełomie Ingi i Neuny wybucha Druga Wojna o Pierścień.
®
Trzecią Erę Czarodziejską (Nelde
Lom Luumen) –
W czasie Trzeciego Echa Czasu Orophin Zdobywca zajął tereny byłego Mordoru i utworzył
państw Artemidis, odkrył również położenie Portalu Światów. U schyłku Trzeciej
Ery Czarodziejskiej narodzili się założyciele Hogwartu (Godryk Griffindor, Helga
Huffelpuff, Rovena Ravenclaw i Salazar Slytherin)
®
Czwartą Erę Czarodziejską (Kanta
Lom Luumen)
– W wymiarze Kemen zasłynęła powstaniem Szkoły Magii i Czarodziejstwa w
Hogwarcie, w naszym wymiarze Rana jest to czas przejęcia rządów przez króla
Andora Mądrego (schyłek Kanty).
®
Piątą Erę Czarodziejską (Lempe Lom
Luumen)
– Czasy dzisiejsze, reprezentujące wiek XX czasu ludzkiego, jest to momenty
wybuchu Pierwszej Wojny Czarodziejskiej, powstania i upadku tego, który sam siebie
zwie Lordem Voldemortem oraz narodzin Harry’ego Pottera w sferze wymiaru Kemen.
Przypisy
autorstwa Ireth Numenesse,
Nadwornej wieszczki króla
Andora Mądrego
###
Opłacało się czekać? ^_^
Hmm... Troche to pogmatwane. Trzeba trochę pogłówkować aby coś z tego zrozumieć.
OdpowiedzUsuńAha! Kim był ten śmiertelnik? Z kim rozmawiała Ireth?
Ale tak czy siak blog mi się podoba i czekam z zapartym tchem na dalsze rozdziały.
Pozdarwiam,
Cicha
Legenda jest zawiła, aby pojąć, o czym mowa należy powoli przeanalizować podane fakty. Ja bym sie nie pogniewała na rozwinięcie tematu pochodzenia Smoków w dalszych rozdziałach:) Także jestem ciekawa, kim był owy śmiertelnik oraz z kim rozmawiała Ireth?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny oraz czasu do dalszego pisania:)
Do następnego rozdziału:)
Ja pierdole. x^x
OdpowiedzUsuńA ja myslałam, że matma sparawia mi wyjątkowo dotkliwy ból głowy. xD
Po jeden - żeby cokolwiek zrozumieć musiałam przeczytać ten tekst z 3 razy a i tak ch*ja rozumiem. Nie, żeby to jakaś nowość była. ;) Co nie zmienia faktu, że podobało mi się bardzo.Po dwa - kim był owy śmiertelnik. I z kim rozmawiała wieszczka?
Po trzy - zaczynam współczuć Silme'owi. xD Oj, niebędzie on miał lekko w życiu. Nie, żeby to coś dziwnego dla niego było.
Po cztery - 'bąbelek'. Za pierwszym razem jak przeczytałam to słowo, to się przy nim zatrzymałam i dopiero po minucie zaczęłam się śmiać. Potem śmiałam się przy każdym 'bąbelku'. Nie pytaj dlaczego. Nie mam zielonego pojęcia. ^^
Po pięc - jestem za rozwinięciem tematu pochodzenia naszego głównego bohatera. To jest ciekawe mimo, że nic nie czaje.X)
Tak, zdecydowanie warto było czekać.
Ogromu weny i chęci!
Strzałka,
~Tirea
W pełni zgadzam się z Tireą, zrobiłaś nam kompletną wodę z mózgu. Trochę przeładowałaś informacjami tą legendę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się niełatwy związek tym bardziej, że jedna z ofiar jest kompletnie nieświadoma co ją czeka.
Bąbelek mnie też rozbawił, ale to przede wszystkim z powodu nazwy.Nie będę tu wydziwiać, bo sama mam na koncie jeszcze bardziej zwariowane pomysły.
Pisz szybko następny rozdział, bo chcę już przeczytać o spotkaniu chłopców.
Legenda jest dosyć zawiła i skomplikowana ale niezła.
OdpowiedzUsuńNaświetla najważniejsze wątki.Bębenek mnie rozbawił.
Życze dużo weny
Ruda
Dawno mnie tu nie było, właściwie, to od kiedy się przeniosłaś, ale teraz w końcu nadrabiam.
OdpowiedzUsuńNo dobra, nie wyłamię się i też stwierdzam, że bąbelek mnie rozbawił. Wyszło Ci to;) Chociaż mi legenda nie wydała się zbyt skomplikowana i bez zbędnych rozmyślań dałam radę zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Muszę przyznać, że ciekawie to sobie wykombinowałaś. Zastanawia mnie za to tożsamość rozmówcy Ireth. Czyżby to był Syriusz? Właściwie, biorąc pod uwagę poprzedni rozdział, to bardzo możliwe.
A, tak przy okazji, to kiedy kolejna część Serii Cesarskiej? Zaciekawiła mnie, zapowiada się naprawdę fajnie;)
Do kolejnego!
(ach, zapomniałabym. Dotychczas znałaś mnie jako "Mortis";P)